niedziela, 10 listopada 2013

ROZDZIAŁ XXIV

 ROZDZIAŁ XXIV


Ja nie wiedzieć czemu poszłam jeszcze na spacer. Było już strasznie ciemno. Idąc po plaży nagle straciłam orientacje. Chyba dostałam czymś w głowę. Upadłam na ziemie. Straciłam przytomność na jakieś 8 godzin, bo jak się obudziłam było jasno. Leżałam na piasku nad jeziorem. Byłam cała zamarznięta. Dalej nie wiedziałam co się stało. Podniosłam głowę z piasku i usiadłam tuląc głowę w kolana. W nocy było tu strasznie zimno. Poszperałam delikatnie po kieszeniach. Czułam jakbym miała zamrożone palce. Nie miałam telefonu. Miałam jakieś papierki, gumę do żucia, papierosa i zapalniczkę. Zapaliłam, żeby się odstresować. Rzadko to ostatnio robiłam. Nie miałam siły wstać. Siedziałam tak skulona jeszcze długo. Nagle ktoś przykucnął do mnie przytulił. Po chwili poczułam, że mam mokre ramie. On płakał. Podniosłam głowę to był Harry. Sama zaczęłam płakać. Zaczęło na dworze robić się coraz cieplej. Styles szybko wziął mnie na ręce i zaniósł do domku. Moje ubrania były brudne, zimnie i lekko wilgotne. Położył mnie na łóżku i z szafy wyjął mi coś na przebranie. Cały dzień piłam kakao i leżałam w łóżku, Harry zamiast bawić się z resztą opiekował się mną. Nadeszła noc, spałam jak zabita. Śnił mi się Harry. To był piękny sen. Szliśmy razem przez piaszczystą plaże. Razem. Niestety obudziły mnie promienie słoneczne wpadające przez okno. Było mi już ciepło, nawet na dworze było cieplutko. Ubrałam się szybko uczesałam i zaczęłam robić śniadanie. Harry jeszcze spał.
Kiedy zapach naleśników z serem i czekoladą rozniósł się po domku, Styles rzucił się do kuchni jak oparzony. Usiadł do stołu i zajadał się naleśnikami jak szalony. Usiadłam obok niego i zjadłam swoją porcje. Umyłam naczynia. Wyszłam na dwór, żeby spotkać się z Sandrą. Chwilka, właśnie gdzie ona spała. Siedziała na tarasie jednego z domków. Podeszłam szybko do niej i przytuliłam.
- Hej, Karolina. Już z tobą lepiej?
- Tak, jest dobrze.
- Nawet nie wiesz jak się martwiłam.
- I za to cię kocham. A mam pytanie...
- Pytaj.
- Gdzie i z kim ty spałaś?
- Słuchaj bo mieliśmy dostać 5 domków, czyli Ty+Harry, Zayn+Perrie, Liam+Louis, Ja sama u Niall sam. I niestety nie mieli tyle wolnych i dostaliśmy 4 i tak się złożyło, że mieszkam z Niall'em,
- Serio, jezuu i co on śpi na kanapie?
- No na początku miało tak być, ale wiesz zrobiło mi się go żal i ...
- Haha, jezu Sandra nie wierze w ciebie.
- No, ale o co tobie chodzi. Świetnie się dogadujemy. - powiedziała przyjaciółka, a  ja tylko zachichotałam. Nagle równocześnie z domków wyszli wszyscy chłopcy. My wybuchnęłyśmy głośnym śmiechem. Wszyscy spojrzeli na nas zdziwieni. Postanowiliśmy wybrać się do sklepu po produkty spożywcze. Wyszło jednak na to, że pojadą po nie Zayn, Louis i Liam. A Sandra, ja, Harry i Niall zostajemy. Przebraliśmy się w stroje kąpielowe i poszliśmy nad jezioro. Rozłożyliśmy ręczniki. Chłopcy od razu wlecieli do wody. Ja postanowiłam poplotkować z przyjaciółką.
- A no właśnie. A podoba ci się Niall?- zaczęłam pytać przyjaciółkę.
- Skąd to nagłe pytanie? - odpowiedziała uśmiechając się do mnie.
- No wiesz tak na niego patrzysz, itd.
- Czy ja wiem. Jest fajny, ale ja mu się pewnie nie podobam rozumiesz?
- Tak. Rozumiem, że gadasz bzdury.- zaśmiałam się. Nagle obie zapiszczałyśmy.....

---------------------------------------------------------------------------------------------------------
DUM DUM DUM... JEST KOLEJNY ;3