Liam wszedł do salonu. Spojrzał na mnie z pogardą i wyszedł. Poczułam ból, wiedziałam że nie powinnam go całować. To był koszmarny pomysł. Przestałam o tym myśleć i zajęłam się Harrym. Chciałam po prostu wtulić się w kogoś i zapomnieć.
-No to my nie przeszkadzamy i pojedziemy do hotelu, Liam zostaje ,bo on jakiś wkurwiony dzisiaj. To pa . - powiedział do nas Louis i pociągnął za sobą chłopaków. Chwyciłam Harrego za marynarkę.
-Kochasz mnie ? - zapytałam.
-Kocham. - powiedział Harry. Zdjął mnie z blatu i wziął na ręce. Nasze usta złączy się w pocałunek.
Wtedy czułam się pięknie i nie miałam pojęcia co ja pomyślałam przy Liamie. Kocham Hazze.
-Uhm. - odchrząknął ktoś. To był Liam. Powie mu ? Ale on tylko podszedł do lodówki, zmierzył nas wzrokiem, wziął mleko i wrócił na góre. Harry znów mnie chciał pocałować ,a raczej przespać się ze mną. Ale odtrąciłam go od razu.
-Co się stało ? - zapytał.
-Nie mam już ochoty. - odpowiedziałam i poszłam do góry porozmawiać z Liamem. Postanowiłam teraz panować nad sobą. Stanęłam w drzwiach jego pokoju, płakał.
-Liam, cokolwiek sobie pomyślisz nie jestem dziwką. Nie chciałam cię pocałować, to był przypadek. Ja kocham Harrego przykro mi. - prawie wyszeptałam.
-Przypadek ? Przypadkiem się kogoś nie całuje. - powiedział.
-Myśl co chcesz. - dodałam i wyszłam. Usłyszałam jeszcze za sobą słowo "zdzira". Zignorowałam to. Harry był w sypialni. Znowu usiadłam na nim okrakiem i spojrzałam w oczy. Były smutne, prawie szklane.
-Hazza co się stało. - zapytałam. Zdjął mnie ze swoich nóg i położył obok.
- Całowałaś Liama prawda ? Słyszałem waszą rozmowę. A ja myślałem że mnie kochasz. Jak widać myliłem. Ty całujesz pierwszego lepszego kolesia. Jak taka ...
- Tak wiem, dziwka,szmata,suka,zdzira. Wiem że tak o mnie sądzisz i nawet mnie nie wysłuchasz. Jak wolisz. Ja go pocałowałam. Tak. Ale dałam sie ponieść i powiedziałam mu że to nigdy się nie powtórzy. Ty jednak wolisz mnie oskarżyć. Mądrze. Ja idę na dół się napić. Żegnaj. - powiedziałam i z łzami w oczach wyszłam z pokoju. Wzięłam butelkę alkoholu i ją otworzyłam. Łzy same leciały mi po policzkach. Wzięłam pierwszego łyka. Odpaliłam papierosa i popijałam wódką.
Nagle ktoś wszedł do kuchni. To był Liam.
-Karolinko. Co się stało? - zapytał czule.
-Aż tak upita nie jestem. Słyszałam to słowo zdzira wiesz ? Więc przepraszam i spierdalaj. - odpowiedziałam i zaciągnęłam się papierosem.
-Sądzę ,że powinnaś się położyć. - powiedział Liam i spojrzał mi w oczy. Wzięłam łyka z butelki.
-A ja sądzę że to nie jest twoja sprawa. - powiedziałam chamsko. Wiem że przesadziłam. Jednak nie miałam ochoty na kazania. Ani Harrego, ani Liama. Chciałam przejść na kanapę. Moje szpilki mi w tym przeszkodziły. W połowie drogi poleciałam na ziemie. Musiałam mocno upaść ,bo na dół zbiegł Harry.
-Liam co ty jej zrobiłeś ?! - zapytał wściekły.
-Ja nic, ona upiła się do upadłego. - odpowiedział Liam i spojrzał na mnie. Harry podszedł do mnie i pomógł mi wstać.
-Idę do domu. - wypaliłam już papierosa.
-Nigdzie nie idziesz. Ktoś cie jeszcze napadnie. - odpowiedział mi Harry. Nie miałam nic do gadania. Wziął mnie na ręce i zaniósł po schodach. Kilka razy uderzyłam go w tors. Byłam tak upita ,że po drugim razie nie miałam siły. Położył mnie na łóżku.
-Poczekaj zdejmę ci buty. W końcu nie będziesz w nich spała. - powiedział Harry i uśmiechnął się do mnie.
-Możesz ściągnąć co chcesz. - dodałam i zachichotałam.
-Żebyś mi rano robiła aferę ? Oj nie. - powiedział i wyszedł. Zostawił w pokoju swoją koszulkę. Resztką sił zdjęłam z siebie ubrania i ubrałam T-Shirt Hazzy. Położyłam się i szybko zasnęłam. Pamiętam jeszcze ,że koszulka pachniała tymi pięknymi perfumami i ułatwiła mi zaśnięcie.
*Następnego Dnia*
Obudziłam się z mocnym bólem głowy. Miałam pierwszy raz takiego kaca. Zapomniałam że jestem w koszulce Hazzy, która ledwo zasłaniała mi tyłek ,a chłopcy pewnie już wrócili. Zeszłam na dół po schodach i ujrzałam całą PIĄTKĘ. Nie CZWÓRKĘ. ! Liam siedział najzwyklej przy stole i rozmawiał z Hazzą. Zdziwiłam się przecież był ostatnio bardzo wściekły na Harrego i na mnie. Weszłam do kuchni. Wszystkie oczy spojrzały na mnie i na moją koszulkę. Stanęłam tyłem do chłopaków i zrobiłam sobie herbatę. Dopiero po chwili zorientowałam się ,że koszulka nie zasłania mi tyłka tylko jego połowę! Odwróciłam się i wzięłam łyka herbaty. Chłopcy dalej się patrzyli na mnie jak w obrazek. Harry podszedł i posłał im mordercze spojrzenia.
-Hej kochanie. Jak się spało ? - zapytał czule. Myślał ,że nie pamiętam jak mnie oskarżył o to że jestem dziwką. No nie powiedział ,ale chciał.
-Spierdalaj. - miałam znowu łzy w oczach i pobiegłam na górę.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
• Co powie na to Harry ?
• Czy Karolina mu wybaczy ?
Komentujcie motywujcie ;3
Super !!!
OdpowiedzUsuńświetny :)
OdpowiedzUsuńkurcze zajebisty! ;)
OdpowiedzUsuń